×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Osobowość schizoidalna

dr n. med. Sławomir Murawiec
specjalista psychiatra, psychoterapeuta
Centrum Zdrowia Psychicznego
Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie

Co to jest osobowość schizoidalna

Osoba „schizoidalna” często robi wrażenie chłodnej emocjonalnie, pochłoniętej własnymi przemyśleniami i sprawami. W czasie spotkania nie wyda się kimś serdecznym i łatwo nawiązującym kontakt. Przeciwnie, najczęściej jest odbierana jako mało empatyczna i mało uczuciowa, jako emocjonalnie zdystansowana. Z pewnością nie wybucha zaraźliwym śmiechem i nie jest duszą towarzystwa. Jej wypowiedzi mogą zaskakiwać oryginalnością lub ekscentrycznością, a poglądy bywają odmienne od poglądów większości ludzi. Oceny i poglądy innych nie są dla niej obowiązujące – taka osoba myśli po swojemu. Sens jej wypowiedzi może być bardzo ogólny, teoretyczny. Nie będzie to raczej wypowiedź o emocjach ani o związkach z innymi ludźmi. Nie dowiemy się od niej, że ma wielu przyjaciół, natomiast powie nam, że utrzymuje wybrane kontakty z pojedynczymi osobami. Czasami możemy dowiedzieć się, że ma „bliskich przyjaciół”, z którymi kontaktuje się jedynie kilka razy w roku. Jej ubiór będzie najczęściej poprawny, czasami może być ekscentryczny, ale nie będzie podążał za najnowszymi trendami mody.

Rozpoznanie

Psychiatrzy opierają diagnozę tego rodzaju osobowości na następujących kryteriach:

  • brak lub znikome działania służące przyjemności,
  • chłód emocjonalny, wycofanie się lub spłycenie uczuciowości,
  • ograniczona zdolność wyrażania przyjaznych, ciepłych uczuć lub gniewu wobec innych,
  • brak zainteresowania zarówno pochwałami, jak i krytyką,
  • słabe zainteresowanie doświadczeniami seksualnymi,
  • samotnictwo,
  • silne skłonności do fantazjowania i introspekcji,
  • brak bliskich przyjaciół lub stałych partnerów,
  • wyraźna niewrażliwość na obowiązujące normy i konwencje społeczne.

Osoba ze schizoidalnymi cechami osobowości, kiedy patrzymy na nią „z zewnątrz”, sprawia wrażenie kogoś wycofanego emocjonalnie i pochłoniętego samym sobą. Jeśli jednak zajrzeć za tę kurtynę, odkrywamy drugie dno tego rodzaju konstrukcji osobowości. Według teorii psychodynamicznej podstawowy problem osób „schizoidalnych” wiąże się z bliskością i dystansem, z miłością i strachem. Osoby te mają poważny problem w relacji z innymi ludźmi i otaczającym światem. Problem ten polega na tym, że z jednej strony pragną i potrzebują bliskości, a drugiej strony odczuwają lęk przed zbyt dużą bliskością, zagarnięciem i „pochłonięciem” przez drugą osobę. Nie jest to postawa łatwa do zmiany. Taka osoba pragnie bliskości emocjonalnej i nawiązania relacji z kimś drugim, jednak kiedy już ta bliskość staje się dostępna, boi się, że zostanie pochłonięta emocjonalnie, zdominowana, oddana we władzę tej drugiej osoby. Tak przedstawia się dylemat wewnętrzny osoby schizoidalnej, „tej, która nie może pozostawać w związku z drugą osobą ani poza takim związkiem, nie ryzykując w rozmaity sposób utraty i swojego obiektu, i siebie samej”1. Osoby te z jednej strony pragną bliskości, a z drugiej się jej obawiają, co prowadzi do walki o własną niezależność, odrębność i bezpieczeństwo. Jednocześnie może to prowadzić do alienacji i samotności. Świat zewnętrzny i relacje z innymi wydają się więc takiej osobie pełne zagrożeń dla jej bezpieczeństwa i indywidualności. Według prof. McWilliams: „Jednostka schizoidalna jest przede wszystkim outsiderem, stojącym na uboczu zdarzeń obserwatorem ludzkiej natury”1. Może temu towarzyszyć poczucie.

Osoby te często uciekają w wewnętrzny świat wyobraźni, a także w intelektualizowanie. Oznacza to, że „na swój własny użytek” często pochłonięte są fantazjami, żyją w świecie wyobraźni. Natomiast do wielu problemów pochodzą analizując je od strony teoretycznej, intelektualnej, a nie w sposób emocjonalny czy zorientowany na związek z drugą osobą. Nie chodzi tu jednak o to, że osoby te są zimne czy nieczułe. Nawet jeśli bardzo zależy im na innych, to potrzebują ochronnej przestrzeni osobistej. Często prowadzi to do wycofania, poszukiwania satysfakcji w świecie fantazji i odrzucenia świata zewnętrznego. Według prof. McWilliams: „Pod wpływem stresu osoby schizoidalne mogą uciekać od swoich uczuć i od zewnętrznej stymulacji, sprawiając wrażenie przytępionych, niewrażliwych, reagujących niewłaściwie, mimo że są ponadprzeciętnie wrażliwe na afektywne komunikaty pochodzące od innych ludzi”1. Natomiast relacji z drugą osobą może pojawiać się następująca sytuacja: partner osoby schizoidalnej próbuje zbliżać się do niej emocjonalnie, a osoba schizoidalna obawiając się ingerencji i „pochłonięcia” – odsuwa się.

Osoby te najczęściej nie są konfliktowe, kłótliwe i agresywne. Przeciwnie, starają się unikać konfliktów. Są często postrzegane jako łagodne i spokojne. Najczęściej nie doświadczają także wstydu lub poczucia winy, ponieważ odbierają siebie i świat takimi, jakie są, bez skłonności do życzeniowego przekręcania faktów i maskowania rzeczywistości.

Często są to osoby bardzo twórcze. Jeśli lepiej funkcjonują w społeczeństwie, wykorzystują swoje zdolności w pracy naukowej – dokonują odkryć naukowych, tworzą nowe teorie i idee. Inni żyją w swoim wewnętrznym świecie wyobrażeń i mitów, a ich twórczość jest społecznie bezproduktywna. Osoby schizoidalne różnią się pomiędzy sobą nasileniem opisanych cech, a poprzez to stopniem funkcjonowania w codziennym życiu.

Przyczyny

Przyczyny występowania osobowości schizoidalnej nie są dokładnie ustalone. Naukowcy uważają, że mają charakter jednocześnie biologiczny (dziedziczny), jak i związany z wychowaniem. Natomiast nie ma pełnej jasności, jak dokładnie wyglądają obie te grupy przyczyn i jak się ze sobą łączą. Niektórzy psychoterapeuci opisywali rodziców osób schizoidalnych (lub jednego z nich) jako nadmiernie zaangażowanych, narzucających się i ingerujących. Natomiast inni uważają, że dzieciństwo tych osób było „zimne” i brakowało w nim ciepła emocjonalnego.

Rozpowszechnienie tego zaburzenia w populacji osób dorosłych nie jest dokładnie znane, gdyż jest trudne do oceny. Szacunki dotyczące częstości występowania osobowości schizoidalnej wahają się od 0,5 do 7%. Częściej napotykamy ten typ osobowości u mężczyzn niż u kobiet oraz u osób, u których w rodzinie ktoś cierpi na schizofrenię.

Jakie są sposoby leczenia?

Leczenie osobowości schizoidalnej to przede wszystkim psychoterapia. Osoby schizoidalne mogą zgłaszać się na terapię, chcąc poprawić swoje kontakty z innymi ludźmi, wyznaczając sobie jakieś cele do zrealizowania, pragnąc wykształcić pewne umiejętności społeczne.

Natomiast wskazania co do rodzaju psychoterapii różnią się według różnych ekspertów. Najczęściej zaleca się psychoterapię indywidualną, a dopiero potem grupową. Cześć autorów uważa, że powinna być to psychoterapia krótkoterminowa, skoncentrowana na wybranym problemie, inni – że długoterminowa, skupiona na umiejętnościach bycia w relacji z drugą osobą. Wskazana może być zarówno psychoterapia poznawczo-behawioralna, jak i psychodynamiczna (zobacz: Metody psychoterapii).

Leczenie farmakologiczne (czyli podawanie leków psychotropowych) ma znaczenie dodatkowe i jest zalecane okresowo w przypadku wystąpienia takich stanów, jak depresja i lęk. Toteż w pewnych okresach mogą być stosowane leki przeciwdepresyjne, uspokajające lub przeciwpsychotyczne.


Piśmiennictwo:

1. McWilliams N.: Diagnoza psychoanalityczna. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2009: 203–218.
07.08.2012
Zobacz także
  • Zaburzenia osobowości
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta