×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Schizofrenia – informacje dla rodzin pacjentów

dr n. med. Joanna Borowiecka-Kluza
specjalista psychiatra
Centrum Dobrej Terapii MindArt

Niniejszy artykuł przeznaczony jest przede wszystkim dla rodzin i bliskich pacjentów chorujących na schizofrenię; ma zwrócić uwagę na niektóre trudności wynikające z życia z osobą chorującą oraz na możliwe sposoby radzenia sobie z tymi trudnościami. Stanowi również próbę odpowiedzi na pytania zadawane często lekarzowi psychiatrze i innym terapeutom przez rodziny pacjentów, a także służy informacji, edukacji i poszerzeniu wiedzy na temat tej choroby. Jest uzupełnieniem oddzielnego artykułu na temat schizofrenii.


Fot. pixabay.com

Co to jest schizofrenia?

Schizofrenia to choroba przewlekła, którą można i należy leczyć. Nazwa ta obejmuje grupę tzw. zaburzeń psychotycznych o określonym, choć różnorodnym początku, przebiegu, objawach i uzależnionych od nich sposobach oraz formach leczenia. Zaburzenia psychotyczne mają w swoim przebiegu epizody, w których zaburzone jest między innymi postrzeganie, myślenie i przeżywanie rzeczywistości, otaczającego świata. Osoba chorująca ma w takich okresach problemy między innymi z krytycznym, zgodnym z rzeczywistością spojrzeniem na siebie, wydarzenia rozgrywające się wokół niej, innych ludzi, rodzinę, bliskich. Dlatego choroba ta wiąże się z różnymi utrudnieniami nie tylko dla pacjenta, ale także dla jego najbliższych.

Przebieg schizofrenii a możliwości radzenia sobie u bliskich pacjenta

Schizofrenia jest chorobą trwającą wiele lat, najczęściej do końca życia. Często dotyka osoby w młodym wieku, stając się problemem nie tylko dla samego pacjenta, ale również dla całej jego rodziny. Często także to członkowie rodziny (najczęściej rodzice, rodzeństwo lub małżonek) są głównymi towarzyszami w chorobie i udzielają choremu potrzebnego wsparcia.

Początek schizofrenii może być nagły, szybki lub choroba może się rozwijać stopniowo. Nagły początek objawów chorobowych może przebiegać w sposób „ostry” z dużym, a nawet bardzo dużym nasileniem różnych objawów psychotycznych rozwijających się w ciągu kilku dni, a czasami nawet kilku–kilkunastu godzin. Zazwyczaj najbliżsi pacjenta nie mają wówczas wątpliwości, że dzieje się z nim coś „dziwnego”, trudnego i niepokojącego, i że należy szybko zwrócić się po pomoc do lekarza. Choć bliscy proponują pomoc, chory nierzadko nie chce z niej skorzystać, zwłaszcza gdy w chorobowym odbieraniu rzeczywistości wydaje mu się, że inni ludzie chcą go skrzywdzić, obserwują go, podsłuchują jego myśli, śmieją się z niego lub zmawiają przeciwko niemu. Że ktoś czyha na jego życie lub chce zaszkodzić jego zdrowiu, „że lekarz jest z nimi w zmowie”, „że leki mu zaszkodzą”, a „w szpitalu będą robić na nim eksperymenty”. Pacjent może nie tylko doświadczać zaburzeń myślenia w postaci przytoczonych powyżej „fałszywych” sądów o rzeczywistości (tzw. urojenia) – mogą się u niego pojawić również zaburzenia spostrzegania (halucynacje). Może na przykład słyszeć głosy, których ktoś inny nie słyszy (halucynacje słuchowe), a które „potwierdzają” jego poczucie zagrożenia, mogą komentować jego postępowanie, ubliżać mu czy nakazywać wykonanie różnych czynności albo ich zakazywać (np. podjęcia leczenia). Może także widzieć rzeczy, których inni nie widzą (halucynacje wzrokowe), a które nasilają jego brak poczucia bezpieczeństwa, zagubienia w swoich przeżyciach. Takiemu spostrzeganiu i myśleniu o rzeczywistości zazwyczaj towarzyszy przeżywanie lęku, czasami o bardzo znacznym natężeniu – tzw. lęku psychotycznego. Pacjent może odmówić podjęcia leczenia także wtedy, gdy uważa w swoim chorobowym przeżywaniu, że „nic mu nie jest”, że „wszystko jest w porządku”, a to „rodzina chce zrobić z niego wariata”, „chce go zamknąć w szpitalu”, „chce się go pozbyć”, że „to rodzina powinna się leczyć, a nie on”. Taka sytuacja nazywa się brakiem wglądu w chorobę.

Choroba może się także rozwijać stopniowo, powolnie, często przez kilka tygodni, a nawet miesięcy czy lat. Wtedy nierzadko nawet najbliższym trudno zauważyć pierwsze dyskretne jeszcze objawy zaczynającej się schizofrenii. Czasami zauważają różne „dziwne”, „inne niż zazwyczaj”, „inne niż wcześniej” zachowania lub wypowiedzi danego członka rodziny, ale tłumaczą je „różnymi okolicznościami” (nadmierną ilością nauki, pracy, zmęczeniem, stresem, dorastaniem). Także sama osoba dotknięta chorobą próbuje znaleźć różne odpowiedzi na zadawane sobie pytanie „co się ze mną dzieje?” albo w ogóle takich pytań nie stawia, unika ich lub też nie zauważa, że dzieje się z nią coś „nietypowego”. Może to być powoli narastające wycofanie społeczne, kiedy osoba dotychczas „towarzyska” zaczyna w swojej grupie koleżeńskiej przejawiać coraz mniejszą inicjatywę, coraz mniej chętnie uczestniczy we wspólnych wyjściach, imprezach, spotkaniach, a nawet zaczyna ich unikać. Może także wycofywać się z życia rodzinnego, coraz więcej czasu spędzać w swoim pokoju, niczym konkretnym się w tym czasie nie zajmując. Powolny początek choroby może przejawiać się także stopniowym tzw. zubożeniem emocjonalnym, kiedy osoba nią dotknięta mniej intensywnie okazuje swoje emocje w różnych sytuacjach życiowych, jej nastrój staje się coraz „płytszy”, coraz bardziej obojętny. Taka stopniowo narastająca obojętność może dotyczyć nie tylko sfery emocjonalnej, ale także poznawczej. Obserwuje się wówczas coraz mniejsze zainteresowanie danej osoby życiem zewnętrznym, a coraz większe skupienie na własnych przeżyciach i doznaniach chorobowych. Następuje stopniowa utrata zainteresowania życiem społecznym, politycznym, zawodowym (szkolnym), a nawet rodzinnym. Przestaje ją interesować własna sytuacja zawodowa, kariera, nauka, sytuacja materialna czy nawet zaspakajanie podstawowych potrzeb życiowych.

Jak już wspomniano, objawy te początkowo mogą być tak dyskretne, że nawet najbliżsi członkowie rodziny mogą nie zauważyć ich stopniowego powolnego nasilania się ani ich chorobowego wymiaru, tłumacząc w różny sposób takie zachowania danego członka rodziny. Co więcej, mogą być tak przekonani o prawdziwości tych własnych tłumaczeń i wyjaśnień, że nie zwracają uwagi, a nawet aktywnie sprzeciwiają się sugestiom innych osób z otoczenia (nauczycieli, kolegów z pracy, przyjaciół, znajomych), że z daną osobą dzieje się coś niepokojącego. Bywa też tak, że dopiero tzw. załamanie linii życiowej chorego (utrata pracy, pozycji społecznej, szkoły, studiów, załamanie kariery) jest wyraźnym wskaźnikiem, że dzieje się coś, co wymaga specjalistycznej pomocy.

Warto, by najbliżsi – jeśli mają jakiekolwiek wątpliwości dotyczące stanu zdrowia psychicznego albo otrzymują „niepokojące” sygnały od innych osób – motywowali chorego do konsultacji psychiatrycznej. Taka konsultacja (czasami koniecznych jest kilka konsultacji w celu dalszej obserwacji danej osoby) nie musi prowadzić do rozpoznania choroby psychicznej i może rozwiać niepokojące rodzinę wątpliwości, a w przypadku rozpoznania zaburzenia czy choroby psychicznej dać możliwość szybkiego podjęcia leczenia występujących już objawów chorobowych, co zwykle zapewnia większą skuteczność i pełniejszy powrót do prawidłowego funkcjonowania.

Przebieg schizofrenii może być epizodyczny – pomiędzy kolejnymi nawrotami występują okresy remisji pełnej (bez objawów chorobowych) lub funkcjonalnej (objawy chorobowe o niewielkim nasileniu mogą co prawda występować, ale nie upośledzają codziennego funkcjonowania pacjenta). Objawy chorobowe mogą się utrzymywać także w sposób ciągły, falując od zaostrzeń objawowych do niewielkiego ich nasilenia. Jeśli w przebiegu schizofrenii występują długie okresy remisji pełnej albo objawy chorobowe utrzymują się na poziomie remisji funkcjonalnej, pacjenci zazwyczaj mogą ponownie podjąć swoje role społeczne, rodzinne czy zawodowe (szkolne), przerwane wcześniej epizodem ostrym. Objawy mogą się również utrzymywać stale, bez okresów remisji pełnej, ale o niewielkim nasileniu, co także umożliwia pacjentom pełnienie swoich ról życiowych i realizowanie planów zawodowych, szkolnych, towarzyskich czy rodzinnych. Niezależnie jednak od okresów zaostrzeń i remisji osoba chorująca na schizofrenię powinna być leczona w sposób ciągły, nie tylko w okresach nasilenia objawowego; powinna także kontynuować nieprzerwane leczenie profilaktyczne w okresach bez objawów chorobowych.

Objawy schizofrenii a możliwości radzenia sobie z nimi przez bliskich pacjenta

Jak już wspomniano, schizofrenia jest chorobą, której objawy mogą się wiązać z szeregiem trudności nie tylko dla samego pacjenta, ale także dla jego najbliższych. Można je rozpatrywać w pięciu wymiarach: (1) objawy wytwórcze (inaczej: pozytywne), (2) objawy ubytkowe (inaczej: negatywne), (3) zaburzenia poznawcze, (4) zaburzenia afektu, (5) objawy dezorganizacji psychicznej i zaburzeń zachowania (czytaj więcej w artykule: Schizofrenia).

Objawy pozytywne to urojenia i halucynacje (omamy). Określenie objawów jako „pozytywne” nie oznacza „pozytywnego wpływu na chorobę”, ale określa pewien nadmiar w postrzeganiu i przeżywaniu rzeczywistości przez pacjenta, stąd nazywamy je także objawami wytwórczymi, produktywnymi.

Urojenia to zaburzenia myślenia – fałszywe przekonania pacjenta na temat swój i otaczającego go świata, których nie da się skorygować. Pacjent jest „pewny” swoich racji, swojego odbioru rzeczywistości. Najbliżsi często próbują mu pokazywać, że jest inaczej, niż on myśli, tłumaczyć, wyjaśniać, ale bez skutku lub ze skutkiem przeciwnym: pacjent może zacząć także ich przeżywać chorobowo – urojeniowo. Mogą to być między innymi urojenia ksobne (inaczej: odnoszące) – pacjent czuje się obserwowany przez innych, ma wrażenie, że rozmawiają o nim, odbiera ich mimikę i gestykulację jako „sugerujące”, że inni się z niego śmieją i go obmawiają. Może także brać do siebie słowa spikera z radia lub telewizji, słowa z gazety – może być przekonany, że to „o nim mówią i piszą”, najczęściej niepochlebne i „złe” rzeczy. Mogą to być urojenia prześladowcze, kiedy pacjent jest przekonany, że otaczający go ludzie: sąsiedzi, koledzy z pracy, obce osoby czy różne nieistniejące postacie („oni”) lub też członkowie własnej rodziny są „przeciwko niemu”, chcą go skrzywdzić, zranić, zniszczyć i w tym celu „prześladują go”, podsłuchują, śledzą, planują różne sposoby zadania mu cierpienia, którego pacjent stara się uniknąć.

Bardzo trudna jest sytuacja, kiedy w taki świat urojeń włączone są osoby z własnej rodziny, domownicy – pacjent traci wówczas możliwość znalezienia w nich oparcia, a „dostaje wroga we własnym domu”. Wtedy też szczególnie trudne jest zaproponowanie pacjentowi skorzystania z pomocy lekarskiej (psychiatrycznej). Także lekarza psychiatrę czy szpital psychiatryczny pacjent może włączyć w swój wytwórczy świat – nie zgadza się wówczas na zaproponowane mu psychiatryczne leczenie ambulatoryjne czy hospitalizację psychiatryczną (chociaż czasami pomimo takich urojeń taką zgodę wyraża i sam się do niej stosuje). Czasami świat takich prześladowczych urojeń pacjent może przenieść na całe organizacje społeczne czy instytucje, może także uważać, że „wszyscy i wszystko jest przeciwko niemu”. Jeśli zaś osoby z rodziny nie są włączone przez pacjenta w świat tych chorobowych przeżyć, próbuje im opowiadać o swoim zniekształconym, zafałszowanym przez chorobę odbiorze rzeczywistości i jest przekonany, że to „jedyna prawda”. Kiedy najbliżsi próbują mu tłumaczyć, że „tak nie jest”, że „jest inaczej”, może się na nich złościć, że mu nie wierzą, okazywać swoje rozczarowanie, rozgoryczenie, że „nie są z nim”, „nie stoją po jego stronie”. Ale bywa i tak, że członkowie rodziny początkowo również mogą być przekonani do chorobowych „racji” pacjenta – „wierzą mu”. Pacjent może być przekonany, że różne osoby, w tym najbliżsi, „słyszą jego własne myśli”, „znają je”, „zabierają mu je” (urojenia odsłonięcia), ale też że mogą na te myśli oraz jego uczucia i zachowanie wpływać, zmieniać je niezależnie od jego woli, niezależnie od tego, „czy on tego chce, czy nie” (urojenia oddziaływania, zwane również urojeniami wpływu).

Urojeniom mogą towarzyszyć (lub rzadziej występować niezależnie od nich) halucynacje (omamy), czyli zaburzenia postrzegania, które dotyczą jednego lub kilku narządów zmysłów: wzroku, słuchu, smaku, węchu, dotyku, czyli halucynacje wzrokowe, słuchowe, węchowe, dotykowe czy z zakresu zmysłu smaku.

Halucynacje słuchowe występują, kiedy pacjent słyszy dźwięki lub głosy, których nie ma w realności, których nikt inny nie słyszy. Mogą to być pojedyncze stuki, piski czy trzaski albo złożone dźwięki, całe słowa czy zdania. Pacjent może słyszeć głos pojedynczej osoby, kobiecy lub męski, ale też grupy ludzi, postaci. Głosy te mogą nakazywać mu wykonanie różnych prostych lub złożonych czynności („zrób to”, „weź to”, „idź tam”), komentować jego postępowanie („źle”, „dobrze”, „zrobiłeś to do niczego”, „jesteś do niczego”, „jesteś winny”). Czasami w znacznym zaostrzeniu choroby takie głosy nakazujące i komentujące mogą być głosami „namawiającymi” lub „żądającymi” od pacjenta, żeby popełnił samobójstwo. W takim przypadku konieczna jest jak najszybsza konsultacja psychiatryczna. Pacjent może również „słyszeć” głosy, które wydobywają się z wnętrza jego ciała, z głowy („w głowie ciągle mi mówią”).

Halucynacjom słuchowym mogą towarzyszyć lub występować niezależnie do nich halucynacje wzrokowe – pacjent widzi rzeczy, które w rzeczywistości nie istnieją, których otaczające go osoby nie widzą. Mogą to być proste błyski, plamy, ale także złożone obrazy rzeczy, postaci, osób, twarze.

Czasem pacjent w sposób chorobowy przeżywa i błędnie rozpoznaje odbierane przez siebie bodźce wzrokowe czy słuchowe lub inne – mówimy wówczas o iluzjach. Halucynacje i iluzje chory może dodatkowo interpretować urojeniowo (urojenia ksobne, prześladowcze omówione powyżej).

Może doznawać także halucynacji z zakresu innych narządów zmysłu: dotyku (np. prądy i fale przebiegające po skórze lub pod skórą albo wewnątrz ciała, dotyk obcej nieistniejącej osoby, mrowienie, drętwienie), smaku (np. jedzenie wydaje się mu gorzkie lub przesolone, przypalone, ma smak trawy, ziemi, „trucizny”), węchu (np. zapachy przyjemne lub nieprzyjemne, nie do wytrzymania).

Każdy z tych objawów wymaga konsultacji psychiatrycznej, a w niektórych przypadkach także neurologicznej czy lekarzy innych specjalności (m.in. internista, endokrynolog, neurolog, okulista).

Jak już wspomniano, wszystkim tym halucynacjom – czyli nieprawdziwym spostrzeżeniom z zakresu zmysłów, mogą towarzyszyć interpretacje urojeniowe i urojenia – czyli zaburzenia myślenia, „fałszywe sądy na ich temat”, a także związany z nimi lęk o różnym poziomie nasilenia, czasem do bardzo znacznego (strach, przerażenie).

Różne są sposoby radzenia sobie ze światem chorobowych przekonań i przeżyć urojeniowych czy halucynacji pacjenta stosowane przez jego najbliższych: jedni zdecydowanie mu zaprzeczają, mówiąc, że nie jest tak, jak on uważa, inni rozmawiają z nim „w jego chorobowym świecie”, pocieszając, „chroniąc”. Są też osoby z rodziny, które „nie mają już siły” tłumaczyć „znów i znów” pacjentowi, że jest inaczej i słuchać tych „jego opowieści”, więc wycofują się z kontaktu z nim. Inni słuchają, nie komentują, milczą, ale są z pacjentem. Należy tu podkreślić, że niezależnie od stosowanej metody radzenia sobie w sytuacji choroby najważniejsza jest obecność najbliższych, towarzyszenie pacjentowi. Wycofanie z kontaktu nie służy ani pacjentowi, ani najbliższym, którzy na co dzień mieszkają razem z nim. Niezmiernie istotną rolą najbliższych jest również motywowanie pacjenta do skorzystania z konsultacji psychiatrycznej lub kontynuowania zaleconego leczenia psychiatrycznego.

Objawy negatywne przedstawiono już w znacznym zakresie powyżej, przy omawianiu powolnego, stopniowego rozwoju i przebiegu schizofrenii, a także w odrębnym artykule o schizofrenii. Nazwa „negatywne” oznacza niedobór, niedostatek w odbiorze czy przeżywaniu rzeczywistości lub aktywności i zachowaniu. Pacjent stopniowo wycofuje się z kontaktów z innymi ludźmi, traci zainteresowanie życiem społecznym i rodzinnym. Jego uczucia, emocje stają się coraz mniej adekwatne do otaczających go wydarzeń, toczących się rozmów; mówimy o tym, że afekt pacjenta staje się coraz bardziej blady, a nastrój coraz bardziej chorobowo obojętny. Najbliżsi odczuwają to najczęściej tak, jakby pacjent „nie przeżywał z nimi”, jakby „było mu wszystko jedno”. Mogą towarzyszyć temu: anhedonia (zmniejszone odczuwanie przyjemności lub brak jej odczuwania), abulia (ograniczona możliwość podjęcia, wykonania czynności złożonych czy nawet prostych lub brak takiej możliwości), awolicja (osłabienie lub zanik własnej woli pacjenta), apatia, autyzm (wycofanie się ze świata zewnętrznego, utrata zainteresowania nim oraz stopniowe zanurzanie się i zamykanie w świecie wewnętrznych przeżyć), bierność, zubożenie wypowiedzi. Pacjent przestaje dbać nie tylko o najbliższych, ale także o samego siebie, i z czasem sam może wymagać coraz większej pomocy i nadzorowania w spełnianiu oczekiwanych od niego ról domowych, rodzinnych, ale także pomocy w najprostszych nawet czynnościach, takich jak mycie się, ubieranie, przygotowanie i przyjmowanie posiłków czy nadzorowanie systematycznego zażywania zaleconych leków. Nasilającym się objawom negatywnym towarzyszy na ogół omówione powyżej załamanie linii życiowej pacjenta.

Zaburzenia poznawcze, zaburzenia afektu i objawy dezorganizacji psychicznej również omówiono już szerzej w przytoczonym artykule (zobacz: Schizofrenia). Zaburzenia poznawcze mogą dotyczyć koncentracji i uwagi, pamięci oraz inteligencji. Pacjent zazwyczaj wycofuje się wówczas ze swoich obowiązków szkolnych czy zawodowych, ponieważ sprawiają mu coraz więcej trudności, a z czasem w ogóle nie potrafi ich wykonać; może nastąpić załamanie jego kariery i planów zawodowych. Często wtedy nie jest zdolny do kontynuacji pracy i pozostaje na rencie. Ale są również pacjenci, którzy pomimo długoletniej schizofrenii z okresowymi zaostrzeniami utrzymują się na swojej ścieżce zawodowej, osiągając na niej czasami bardzo wysoką pozycję, czy też podejmują pracę w warunkach pracy chronionej. Zaburzenia afektu, czyli nastroju pacjenta, zazwyczaj związane są z chorobowym odbiorem rzeczywistości, ale także utratami na skutek choroby w realności. Czasami w przypadku ustępujących objawów psychotycznych po ich zaostrzeniu, nawrocie (czy pierwszym epizodzie choroby) pacjent konfrontuje się z trudnościami wynikającymi z choroby w rzeczywistości i wówczas może się rozwinąć depresja popsychotyczna. Ważne jest wówczas zwrócenie szczególnej uwagi na pacjenta przez najbliższych i nadzorowanie go, zwłaszcza w przypadku wystąpienia u niego myśli samobójczych. W takim przypadku konieczna jest pilna konsultacja psychiatryczna. Natomiast pacjent z objawami dezorganizacji psychicznej, który nie rozumie, co się z nim dzieje, nie rozumie wydarzeń toczących się wokół niego, którego wypowiedzi i zachowanie stają się chaotyczne, dziwaczne, nieadekwatne, wymaga szczególnej opieki i nadzoru najbliższych. Czasami konieczna jest także całodobowa opieka rodziny czy innych osób lub instytucji opiekuńczych.

Jak już wspomniano, także pełna lub niepełna (gdy objawy utrzymują się w niewielkim stopniu i nie przeszkadzają pacjentowi w codziennym funkcjonowaniu społecznym) remisja objawów chorobowych u pacjenta może być związana z różnymi trudnościami. To okres omówionych powyżej konfrontacji z utratami na skutek wystąpienia choroby czy jej kolejnego nawrotu, okres ponownego wchodzenia w swoje role życiowe, rodzinne, zawodowe. Czasami jednak jest to również okres zmiany tych ról na skutek niemożności ich podjęcia. Może to zmienić całą dotychczasową sytuację rodziny, a jej członkowie zmuszeni są przejąć dotychczasowe role pacjenta, ale czasami podejmują również dodatkową rolę w opiece nad nim. Okres remisji może być jednak także okresem satysfakcji dla pacjenta i jego najbliższych, powrotem do przerwanych przez epizod choroby planów, zamierzeń, oczekiwań, bez większych utrat i bez większych konsekwencji.

Udział rodziny w leczeniu pacjenta chorującego na schizofrenię

Schizofrenia to choroba, która wymaga przewlekłego i nieprzerwanego leczenia, najczęściej do końca życia. Leczenie powinno być postępowaniem kompleksowym i obejmować różne formy terapii w różnych okresach choroby. Bardzo istotną rolę odgrywa jednak systematyczne, ciągłe leczenie farmakologiczne. Obejmuje ono okres nie tylko zaostrzeń choroby i nawrotów, ale także okres leczenia profilaktycznego po ustąpieniu objawów chorobowych. Dlatego, jak już wspomniano, niezmiernie istotną rolą rodziny pacjenta jest jego motywacja do podjęcia takiego leczenia lub jego kontynuacji.

Czasami nawet konieczne jest stałe nadzorowanie przez najbliższych prawidłowego przyjmowania przez pacjenta zaleconych leków (w odpowiedniej dawce, najlepiej o stałych porach). Rolą najbliższych pacjenta może być także motywowanie go do korzystania z innych niż farmakologiczne metod leczenia. Rodzina może uczestniczyć razem z pacjentem w tych formach terapii, są też specjalne zajęcia przewidziane tylko dla rodzin pacjentów (indywidualne lub grupowe) lub rodzin i pacjentów łącznie (grupy wielorodzinne). Może to być psychoedukacja, psychoterapia czy inne formy terapii zajęciowej. Zajęcia takie mogą być organizowane w różnych instytucjach zajmujących się leczeniem pacjenta, np. poradniach, szpitalnych oddziałach dziennych, całodobowych, rehabilitacji psychiatrycznej, czy też w zespołach leczenia środowiskowego albo na warsztatach terapii zajęciowej. Bardzo cenna jest także, jeśli pacjent wyraża na to zgodę, okresowa (lub czasami konieczna stała) obecność rodziny w trakcie wizyt ambulatoryjnych u psychiatry w poradni zdrowia psychicznego czy też wizyt domowych zespołu leczenia środowiskowego. Wywiad na temat codziennego życia pacjenta przekazany przez rodzinę może być bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na sposób planowania jego dalszego leczenia. Także w trakcie takich wizyt rodzina może uzyskać informacje na temat schizofrenii, jej przebiegu, obrazu, leczenia czy pierwszych sygnałów zapowiadających nawrót choroby u danego pacjenta.

Udział rodziny w leczeniu pacjenta chorującego na schizofrenię to zwrócenie szczególnej uwagi nie tylko na obszar jego zdrowia psychicznego, ale także somatycznego, nadzorowanie systematycznych kontroli i ewentualnego leczenia zaleconego przez lekarza rodzinnego czy lekarzy innych specjalności. To także motywowanie pacjenta do odpowiedniego stylu życia, m.in. do prawidłowego sposobu odżywiania się, a w przypadku zaleconej przez lekarza diety pomoc w jej przestrzeganiu i utrzymaniu. To także zachęcanie pacjenta do podejmowania codziennych aktywności i aktywności fizycznej, ćwiczeń. To również dbanie o właściwą ilość i jakość odpoczynku, snu nocnego (sen o stałych porach), unikanie podsypiania w ciągu dnia (ewentualnie 1–2 kilku–kilkunastominutowe drzemki).

Bardzo ważne jest zwrócenie przez najbliższych uwagi na utrzymanie przez pacjenta abstynencji od alkoholu (piwo to też alkohol!) i innych środków odurzających – narkotyków, marihuany, psychostymulantów (amfetaminy), dopalaczy.

Pacjenci chorujący na schizofrenię, którzy z różnych przyczyn nie są zdolni do systematycznego leczenia i wizyt ambulatoryjnych w poradniach zdrowia psychicznego, po zakwalifikowaniu mogą być kompleksowo leczeni w ramach wizyt domowych tzw. zespołów leczenia środowiskowego (Centrów Zdrowia Psychicznego). Bardzo ważna jest wówczas (a czasami nawet niezbędna) okresowa (lub stała) obecność rodziny w tracie takich wizyt.

14.12.2012
Zobacz także
  • Schizofrenia
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta