×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

W sierpniu mniej ofiar dopalaczy

Wojciech Kamiński

W sierpniu z powodu zatruć dopalaczami zmarło 36 osób. W lipcu było 61 ofiar, których śmierć mogła mieć związek z nowymi substancjami psychoaktywnymi – wynika z informacji Głównego Inspektoratu Sanitarnego.


Fot. pixabay.com

"Śmierć tych ludzi to dla mnie dowód, że ustawa antydopalaczowa była bardzo potrzebna. Mam nadzieję, że ofiar będzie coraz mniej" – skomentował we wtorek rzecznik GIS Jan Bondar. Nowe przepisy weszły w życie 21 sierpnia. Traktują one posiadanie i handel dopalaczami tak samo jak posiadanie i handel narkotykami.

Do Głównego Inspektoratu Sanitarnego zgłoszono w sierpniu 490 przypadków zatruć nowymi substancjami psychoaktywnymi. W lipcu GIS zanotował 491 takich przypadków. W czerwcu – 494.

Bondar przyznał, że dane o zatruciach dopalaczami w sierpniu nie pozwalają na obiektywną ocenę działania ustawy. "Dopiero pod koniec roku będziemy mogli ocenić jej efekty" – powiedział Bondar. Zwrócił uwagę, że ustawa nałożyła na każdy podmiot leczniczy obowiązek zgłaszania do GIS przypadków zatruć nowymi substancjami psychoaktywnymi.

"Do tej pory przekazywanie takich danych nie było obowiązkowe. Mogło się zdarzyć, że jakiś mały szpital ich nie zgłaszał" – wyjaśnił rzecznik Inspektoratu. "Dlatego – podkreślił – we wrześniu i w październiku dane statystyczne mogą być wyższe niż w poprzednich miesiącach".

W ocenie Bondara wysoka liczba zatruć oraz zgonów mogących mieć związek z użyciem nowych środków psychoaktywnych mogła wynikać m.in. z tego, że handlarze dopalaczami pozbywali się towaru przed wejściem w życie nowych przepisów.

W wyniku zatrucia dopalaczami umierają głównie ludzie młodzi. W sierpniu w Biskupcach Lubelskich zmarła 17-letnia dziewczyna. Klientami dilerów są przeważnie osoby w wieku od kilkunastu do trzydziestu kilku lat.

"Nic dziwnego, bo to świństwo kosztuje grosze. Dopalacze biorą częściej chłopcy, ale też dziewczyny. Tylko one zwykle mówią, że ktoś im czegoś dosypał" – relacjonował w rozmowie z PAP pragnący pozostać anonimowym dyspozytor warszawskiego pogotowia.

Obserwację tę potwierdza statystyka zgonów. Wśród prawie 100 osób, które w lipcu i sierpniu zmarły po dopalaczach, były tylko trzy kobiety.

"Ludzie po dopalaczach to trudne przypadki. Bardzo często są agresywni, zupełnie nie zdają sobie sprawy z tego, co robią" – mówił jeden ze stołecznych ratowników. Wspominał przypadek dziewczyny, która zamierzała rzucić się do Wisły, żeby przepłynąć rzekę. Inny opowiadał o Ukraińcu, który stwierdził, że przejdzie na drugi brzeg po wodzie i wskoczył do rzeki.

Ratownicy i lekarze są w trudnej sytuacji, bo nie wiedzą, co wziął pacjent, do którego przyjechali. "Oni sami nie wiedzą, co biorą. Znają jedynie nazwy dopalaczy, pod jakimi są sprzedawane" – podkreślał ratownik. W jego ocenie najczęściej przyjmowaną substancją jest metadon, środek o podobnym działaniu jak heroina czy morfina.

13.09.2018
Zobacz także
  • MZ: walka z dopalaczami będzie skuteczniejsza
  • Prezydent podpisał nowelizację mającą ułatwić walkę z dopalaczami
  • Dopalacze zabijają, ustawa czeka na podpis
  • Dopalacze bardziej niebezpieczne niż narkotyki
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta