×
COVID-19: wiarygodne źródło wiedzy

Przyszłość psychiatrii leży w usuwaniu barier. Wszystkie dokumenty międzynarodowe wskazują ten sam kierunek

Jerzy Dziekoński
Kurier MP

To nie ludzie do opieki, lecz opieka powinna trafiać do ludzi, w miejscu, w którym żyją, w ich lokalnych społecznościach – przekonywał podczas Forum Liderów Ochrony Zdrowia i Polityki Społecznej Luc Zelderloo z European Association of Service Providers for Persons with Disabilities w Brukseli.

szpital psychiatryczny

Fot. Sławomir Sajkowski / Agencja Gazeta

Trwające dwa dni (24 i 25 listopada) Forum poświęcono deinstytucjonalizacji opieki nad osobami z niepełnosprawnością psychospołeczną. Jak zauważył jeden z głównych prelegentów, Luc Zelderloo, wszystkie międzynarodowe dokumenty wskazują ten sam kierunek – przejścia od modelu segregacyjnego do modelu wsparcia społecznego. Od wykluczenia do przynależności. Oznacza to rezygnację ze świadczeń oferowanych w dużych szpitalach psychiatrycznych i przejście do form wsparcia w środowisku, w którym dana osoba funkcjonuje.

- Przyszłość opieki leży w usunięciu barier, tak aby osoby dotknięte niepełnosprawnością, w tym również chorobami psychicznymi mogły uczestniczyć w społeczeństwie jak wszyscy pozostali – mówił Luc Zelderloo. - Opieka instytucjonalna oznacza izolację ludzi od społeczeństwa, segregację. Nie pozwala pacjentowi żyć w sposób jaki sobie wybrał. Traktuje pacjenta w sposób paternalistyczny.

Przedstawiciel EASPPD wskazał również możliwe pułapki, które mogą czyhać na reformatorów systemu.

- W przejściu z jednego modelu w drugi czai się wiele zagrożeń. Pierwsze to próba naprawiania istniejącego modelu poprzez inwestowanie w duże obiekty, które będą dla pacjentów bardziej komfortowe. Drugie zagrożenie to tworzenie podwójnego systemu, gdzie z jednej strony będziemy mieli duże instytucje, a z drugiej opiekę opartą na społeczności. W wielu krajach dowiedziono, że takie podejście jest zbyt kosztowne. Zagrożenie trzecie to rozwijanie alternatywnej opieki, ale w duchu identycznej instytucjonalnej kultury. Na przykład w Belgii zlikwidowano duże szpitale i utworzono małe oddziały dla 15 – 20 osób, tyle że wciąż oferowały one opiekę instytucjonalną bez oddawania kontroli pacjentom. Ostatnie zagrożenie wiąże się z zamykaniem dużych szpitali bez uprzedniego przygotowania alternatywy. Nie możemy przeprowadzać deinstytucjonalizacji, tak jak zrobiono to pod koniec lat 80-tych w Stanach Zjednoczonych. W Nowym Jorku podczas jednej nocy pozostawiono bez opieki 40 tys. osób z niepełnosprawnością psychospołeczną. Deinstytucjonalizacja nie oznacza odebrania wsparcia, lecz przeniesienie go z instytucji do społeczności – wyjaśniał Zelderloo.

Z ziemi włoskiej do Polski?

Przykład realizacji modelu społecznej opieki psychiatrycznej przedstawił dr Peppe Dell`Acqua, psychiatra z Triestu, gdzie od 1971 stopniowo odchodzono od świadczeń instytucjonalnych. Zmiany w szpitalu San Givanni zapoczątkował ówczesny dyrektor Franco Basaglia.

- Pierwszym krokiem było otworzenie drzwi, aby pacjenci mogli wyjść na zewnątrz – mówił podczas Forum włoski psychiatra.

Od tamtego czasu w szpitalu nie było przypinania pasami, nie zamykano drzwi, nie leczono elektrowstrząsami. W 1971 roku szpital przyjmował 1,2 tys. pacjentów rocznie. Poprzez wieloletnią reorganizację pozostał tylko jeden oddział doraźny z... 6 łóżkami, w którym pacjenci przebywają z reguły nie dłużej niż dobę. Opieka sprawowana jest w czterech czynnych non stop Społecznych Centrach Zdrowia Psychicznego, w których jest od 4 do 8 miejsc noclegowych. Ważne jest również to, że Centrum można zgłosić się wprost z ulicy. Ponadto funkcjonują dwa ośrodki opieki dziennej. W skład całego systemu wchodzą również służby ds. rehabilitacji i spraw mieszkaniowych dysponujące mieszkaniami, w których mieszkają pacjenci.

Jak się okazuje taki model leczenie nie tylko przynosi lepsze efekty lecz również jest tańszy. Przeliczając koszty utrzymania szpitala z 1971 roku na dzisiejsze warunki, rocznie na opiekę psychiatryczną wydawano 28 mln euro. Dzisiaj koszty opieki wahają się w granicach 18 mln euro, z czego 94 proc. trafia na pomoc środowiskową, a tylko 6 proc. na leczenie psychiatryczne w trybie stacjonarnym.

Podobne rozwiązania próbuje w Polsce wdrożyć stowarzyszenie Nadzieja dla rodziny z Gdańska. Prowadzi je Wilhelmina Grych, matka dotkniętego chorobą psychiczną chłopaka, który mimo wielu hospitalizacji popełnił samobójstwo. Dzisiaj stowarzyszenie prowadzi Hostel – Inkubator Samodzielności i pomaga chorym psychicznie pacjentom i ich rodzinom.

Syn Wilhelminy Grych od pierwszego ataku psychotycznego przez 9 lat był w szpitalu 13 razy. Nie przyniosło to poprawy. Wyraźną poprawę odczuł, kiedy zaczął pracować. I to był okres spokoju dla całej rodziny. Jak przyznaje prezeska, pokazuje to kierunek pomocy. Pacjentów nie należy izolować, lecz umożliwić im funkcjonowanie w społeczeństwie.

Zdaniem dr. Marka Balickiego, dyrektora Wolskiego Centrum Zdrowia Psychicznego w Warszawie, szansą na stopniowe wdrażanie nowych rozwiązań może być kolejna edycja Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego.

- Druga edycja programu daje szanse na odejście od modelu azylowego, który ciągle w Polsce dominuje na rzecz modelu środowiskowego psychiatrii – mówił podczas spotkania M. Balicki.

Luc Zelderloo przekonywał, że pierwsza zmiana musi się dokonać w głowach. Każda zmiana systemowa wiąże się bowiem z lękiem o utratę władzy, kontroli i pracy. Zmiana musi odbyć się w sposób przemyślany, w oparciu o odpowiednio przeszkolone kadry i równolegle ze zmianami legislacyjnymi. I nie oznacza wcale zmniejszenia zatrudnienia. Chodzi nie o zmniejszenie, lecz o przekierowanie zasobów.

- Przygotowując plany należy wziąć pod uwagę także wszystkie aspekty prawne. Przykładowo w Brukseli obowiązuje przepis, według którego nie można zapewnić mieszkania osobie z niepełnosprawnością, jeśli nie ma w lokalu dwóch wyjść przeciwpożarowych. Nie mieliśmy wielu takich pomieszczeń, więc wybudowano nowe ogromne budynki i stworzono nowe segregacyjne środowisko – mówił Zelderloo.

26.11.2015
Zobacz także
  • Ochrona Zdrowia Psychicznego ocalona, ale...
  • Nie ma żadnego porozumienia z Ministerstwem Zdrowia!
  • Choroba społecznie szalona
Doradca Medyczny
  • Czy mój problem wymaga pilnej interwencji lekarskiej?
  • Czy i kiedy powinienem zgłosić się do lekarza?
  • Dokąd mam się udać?
+48

w dni powszednie od 8.00 do 18.00
Cena konsultacji 29 zł

Zaprenumeruj newsletter

Na podany adres wysłaliśmy wiadomość z linkiem aktywacyjnym.

Dziękujemy.

Ten adres email jest juz zapisany w naszej bazie, prosimy podać inny adres email.

Na ten adres email wysłaliśmy już wiadomość z linkiem aktywacyjnym, dziękujemy.

Wystąpił błąd, przepraszamy. Prosimy wypełnić formularz ponownie. W razie problemów prosimy o kontakt.

Jeżeli chcesz otrzymywać lokalne informacje zdrowotne podaj kod pocztowy

Nie, dziękuję.
Poradnik świadomego pacjenta