Depresja może pięciokrotnie zwiększać ryzyko zgonu u pacjentów z niewydolnością serca - poinformowali brytyjscy naukowcy podczas Kongresu Heart Failure 2015, który odbył się w dniach 23-26 maja w Sewilli.
Wnioski płyną z analizy opartej na danych pochodzących z badań OPERA-HF. Obserwacjami objęto 154 osoby hospitalizowane z powodu niewydolności serca, z których 103 nie miało objawów depresji, 27 miało łagodne objawy, a 24 osoby miały objawy umiarkowane lub silne. W ciągu 302 dni obserwacji zmarło 27 pacjentów. Ogólne ryzyko zgonu było o 80 proc. niższe u osób bez objawów depresji lub z łagodnymi jej objawami.
Depresja była czynnikiem najsilniej wpływającym na ogólne ryzyko zgonu pacjentów po wzięciu pod uwagę takich czynników jak płeć, wiek, nadciśnienie tętnicze, NT-proBNP (marker przeciążenia objętościowego serca) czy współwystępujące choroby.
"Depresja występuje u 20-40 proc. pacjentów z niewydolnością serca. Zaburzenie to ma związek ze spadkiem motywacji i zainteresowania codziennymi czynnościami, niższą jakością życia, utratą pewności siebie, zaburzeniami snu i łaknienia, a co za tym idzie z utratą wagi. Wszystko to może przyczyniać się do większego ryzyka zgonu w tej grupie" - mówi autor badań prof. John Cleland z Imperial College London.
Zdaniem badacza, pacjenci z niewydolnością serca powinni przechodzić badania pod kątem objawów depresji, gdyż jej rozpoznanie i leczenie może zmniejszyć ryzyko zgonu. Podczas dalszych badań naukowcy chcą zidentyfikować metody, które pozwolą w sposób najskuteczniejszy kontrolować depresję u osób z chorobami serca.